poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Epilog.

Cóż mogę powiedzieć.

Jestem szczęśliwą kobietą, matką bliźniaczek i narzeczoną. A za parę godzin żoną wspaniałego skoczka.

W moim życiu wiele się działo. Były te złe i dobre chwile.

Jestem menagerem mojego narzeczonego, Johanna i Team Norge. Reprezentacji dopiero od roku.

Po wypadku Phillipa na skoczni zrozumiałam, że kocham go. Właśnie to się musiało stać bym to zrozumiałam. A teraz jesteśmy szczęśliwi i mamy czteroletnie córeczki. Wspaniałe dziewczynki, tylko lubią bardzo rozrabiać. Ale bardzo je kochamy. Jedna ma urodę naszą, czyli ciemniejsza karnacja. Brązowe oczy i włosy. Druga zaś ma urodę po rodzinie mojego ojca. Blondynka z niebieskimi oczami. Cała Forfang.
Z Phillem też przeszliśmy swoje trudności. Na początku byliśmy ze sobą tylko dwa miesiące. Potem w moim życiu znowu pojawił się Antonin. Mój świat legną wtedy w gruzach. Myślałam, że nie żyje. Że wtedy w wypadku zginął. Ciągłe kłamstwa w moim życiu. Wtedy z Phillipem się rozstaliśmy, a ja wróciłam do Antka. Potem skoczek związał się z Rossaną, nawet się jej oświadczył. Ale taka prawda, że nie mogliśmy bez siebie żyć i nawiązaliśmy romans, który trwał dwa lata. Bo taka prawda. Ja byłam z Antkiem, a on z Ross. Potem zaszłam  w ciąże i postanowiliśmy zerwać z naszymi obecnymi partnerami i wrócić do siebie. A potem Phill mi się oświadczył. Wiem, że zraniliśmy tym Antonina i Rossane, ale miłości się nie wybiera. Prawda. Potem urodziły się dziewczynki. A teraz postanowiliśmy w końcu wziąć ślub.

A co do reszty rodziny.

Moi rodzice są wspaniali. Wychowują bliźniaków, których postanowili adoptować. Dzieciaki są szczęśliwe. Są moim wspaniałym rodzeństwem. Bardzo ich kocham. Co dalej. Rodzice postanowili poszerzyć swoją działalność i posiadają swoje restauracje w całej Polsce i Norwegi, a także po jednej restauracji w całej Europie.

Johann i Celina od roku są szczęśliwym małżeństwem i mają dwójkę dzieci. Chłopca i dziewczynkę. Są naprawdę wspaniałą, szczęśliwą i kochającą się rodziną.

Andrea dalej jest moją przyjaciółką. Dwa lata temu poznała bardzo fajnego chłopaka, kochają się i są szczęśliwi. Richard chce się jej oświadczyć dziś na naszym weselu. Poprosił nas o to i od razu się zgodziliśmy. Chcę by byli szczęśliwi.

Antonin związał się ze Stephanie. Piękną Francuską. Chłopak po naszym rozstaniu postanowił wyjechać do Francji. Odsuwając się od wszystkich. Po wszystkich kłamstwach jego matki, zerwał z nią kontakt. Po naszym rozstaniu były trudności z naszą znajomością. Ale później wszystko mi wybaczył. Dzięki Steph mamy dobry kontakt. Obiecał, że pojawią się na naszym ślubie.

O Rossanie nic nie wiem. Po rozstaniu z moim narzeczonym zniknęła. Takie życie.

-Gotowa?- do pomieszczenia weszła moja mama.
-Tak.- powiedziałam i odwróciłam się w jej stronę.
-Wyglądasz przepięknie.- i tak się czuję. Cóż mogę sobie więcej zażyczyć. Wyglądałam tak:
Mam wspaniałego narzeczonego, córki i dalszą rodzinę. Jeszcze dziecko w drodze. No tak, jestem w drugim miesiącu ciąży. Phillip jeszcze nie wie o mojej ciąży. Chcę mu zrobić taki prezent ślubny. Bardzo go kocham i cieszę się, że zostanę jego  żoną. Ślub i wesele odbędzie się w moim rodzinnym mieście, czyli w Krakowie. Kocham to miasto. Ślub odbędzie się w kościele Mariackim, a wesele będzie w hotelu Gołębiewskim. W pomieszczeniu także pojawił się tata.
-Moja córeczka.- powiedział i mnie przytulił. Kiedy byłam już gotowa udałyśmy się do samochodu, który zawiezie nas do kościoła. Po 20 minutach byliśmy na miejscu. To jest mój najwspanialszy dzień. Wysiadłam z auta z pomocą taty i udaliśmy się do środka kościoła. Kościół był zapełniony. Cieszę się, że najbliższe mi osoby są tu ze mną w tak ważnym dniu dla mnie. Tata zaprowadził mnie do ołtarza.
-Oddaję ci moją ukochaną córeczkę. Dbaj o nią jak najlepiej.- powiedział i przytulił mojego przyszłego męża.
-Zawsze.- powiedział mój narzeczony. Tata odszedł do ławki i po chwili rozpoczęła się msza. Po pewnym czasie przyszła kolej na naszą przysięgę. -Ja Phillip biorę Ciebie Katarzyno za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską i oraz to, że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyni i Wszyscy Święci.- powiedział po polsku. Nauczył się specjalnie tej przysięgi dla mnie. Jestem mu za to ogromnie wdzięczna. 
-Ja Katarzyna biorę Ciebie Phillipie za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską i oraz to, że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyni i Wszyscy Święci.- powiedziałam.
-Ogłaszam was mężem i żoną. Możesz pocałować pannę młodą.- oznajmił ksiądz i po chwili Phill złączył nasze usta w jedność. Po chwili się od siebie odsunęliśmy. A teraz przyszedł czas na obrączki. Mój tata powiedział dziewczynką, że mają do nas podejść z naszymi obrączkami. Tak też zrobiły. Amelia miała moją, a Camila swojego ojca. Amelka jest tą małą blondyneczką, a Cami tą małą brunetką. Kocham te moje małe córeczki najbardziej na świecie. 
-Kat przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.- powiedział i włożył na mój palec obrączkę. 
-Phill przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.- uczyniłam tak samo. Po pół godzinie ceremonia się zakończyła. Wyszliśmy z kościoła i jak to bywa zawsze zostaliśmy obrzuceni ryżem i pieniędzmi. Po tym wszystkie małe dzieci pomogły nam pozbierać wszystkie grosiki. Kiedy wszystko już uzbieraliśmy, zaczęły się składanie nam życzeń i dawanie prezentów. To było wszystko dla mnie wspaniałe. Kiedy wszyscy złożyli nam życzenia to udaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy na przyjęcie weselne do hotelu. Powitanie, przeniesienie mnie przez próg przez pana młodego, szampan, a potem obiad. Po posiłku zostałam zaproszona przez mojego męża do naszego pierwszego tańca. Tańczyliśmy i postanowiłam powiedzieć Phillipowi o tym, że ponownie zostanie ojcem. -Kochanie.- zaczęłam. Uśmiechnął się. -Wiesz, za siedem miesięcy w naszym życiu  pojawi się kolejny mały skarb.- na początku nie załapał o co mi chodzi. -Zostaniesz ponownie ojcem.- uprościłam. Po chwili złączył nasze usta w namiętny pocałunek. 
-Kocham cię.- powiedział kiedy się od siebie odsunęliśmy. -Jesteś moim szczęściem.- podniósł mnie i okręcił mnie dookoła. Wesele trwało w najlepsze, a goście się świetnie bawili. 

Taka jest moja historia. 

Katarzyna (Katherine) Forfang-Nowak-Sjoeen.
_________________________________
Witam was z epilogiem. :P
Wiem, że miał być jeszcze jeden albo dwa, ale nie miałam pojęcia jak go zacząć i co miało by w nim być. :/
Więc stwierdziłam, że dam już epilog. :D
Dzięki, że ze mną byliście. :]
To motywowało. :>
To tyle. :)
Do zobaczenia na innych blogach. <3

Pozdrawiam was bardzo serdecznie. :*

1 komentarz:

  1. Wspaniała końcówka. ♡.♡
    Ale się działo. 😏
    Widać, że się kochają. ❤
    Mają córki, a teraz drugie dziecko. 😍
    Szkoda, że ta historia jest krótka, ale za to wspaniała. ☺
    Pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń