Po obiedzie odpoczywaliśmy w salonie, oglądając film. Dziewczyny wpadły na pomysł by obejrzeć "Pamiętnik". Czytałam książkę, ale jakoś film nie przypadł mi do gustu. Bardzo lubię utwory Nicholasa Sparksa. Bardzo mi się nudziło, nawet chłopakom. Tylko dziewczyny to oglądały. Wzięłam popcorn i rzuciłam nim w Daniela. Nawet się tego nie spodziewał. Ach, ale jestem podstępna. Bo Daniel myślał, że to któryś z chłopaków. A ja jakby nigdy nic byłam zajęta na niby projekcją. Po chwili rzuciłam w stronę Kennetha. Tylko Phillip i mój kuzyn o tym wiedzieli, bo koło nich siedziałam.
-Nie róbcie sobie jaj.- powiedział Kenneth. I tak po chwili rozpętała się wojna na rzucanie popcornem. No i tym zaczęliśmy wkurzać dziewczyny, bo nie pozwoliliśmy im do oglądać filmu. A to dzięki mnie. Ja ta zła. Haha.
-No to może pójdziemy nad jezioro, a dziewczyny niech skończą oglądać. Co?- zaproponowałam to chłopakom.
-Jasne.- odpowiedzieli. Po chwili zrobił się ruch. Ja poszłam do pokoju po strój kąpielowy i udałam się do łazienki. Ubrałam go, na to nałożyłam jeszcze zwiewną sukienkę w żółtym kolorze i byłam już gotowa. Wyszłam i zeszłam do salonu. Chłopaki już tam czekali. A dziewczyną kończył się film. Więc wygnaliśmy je by się przebrały. Po 15 minutach się pojawiły. Więc udaliśmy się nad jezioro. Jak na Norwegię jest bardzo ciepło. Rozłożyłyśmy koce, a chłopaki od razu wskoczyli do wody. My postanowiliśmy się poopalać, trzeba z tego korzystać puki jeszcze można. Nawet nie wiem ile tak leżałyśmy, kiedy ktoś zasłonił nam światło. Trzeba będzie pójść do wody, bo jak nie to zostaniemy wrzucone do jeziora.
-Chodźcie.- odezwali się chłopcy.
- Ja idę.- odpowiedziałam. A dziewczyny zaczęły marudzić, że chcą się dalej opalać. Po chwili mój kuzyn pomógł mi wstać z koca.
-Zostawmy ich.- powiedziałam do Phillipa. Pociągnęłam go za rękę i udaliśmy się w stronę małego pomostu. Przebiegliśmy go i skoczyliśmy do wody na bombę. Po chwili się wynurzyliśmy na powierzchnię. Świetnie się bawiliśmy. Potem dołączyła do nas reszta, nawet dziewczyny z przymusem, bo zostały przez nich wrzucone do wody. Bardzo dobrze się bawiliśmy. Chlapaliśmy się, czasem nurkowaliśmy, czy robiliśmy zawody kto dłużej wytrzyma pod wodą, czy nawet kto szybciej pływa. Skakaliśmy parę razy do wody. Było świetnie i dobrze zrobił mi ten wyjazd. Kiedy zrobiło nam się zimno to wróciliśmy do domu by się przebrać i cieplej ubrać, bo postanowiliśmy zrobić ognisko. Więc mamy godzinę na wszystko. Kiedy się już przebrałam, weszłam do pokoju gdzie leżał na łóżku Phillip i coś oglądał. W każdym pokoju jest telewizor, więc tyle dobrze, że można coś oglądnąć w pokoju, a nie tylko w salonie. Usiadłam na fotelu i popatrzyłam co on ogląda. A patrzył na program motoryzacyjny, nic co by mnie zainteresowało. Chłopaki jak widać bardzo to lubią. Każdego faceta interesuje motoryzacja, samochody i tym podobne rzeczy. Tak samo było z moim byłym narzeczonym, tak też jest z moimi kuzynami, jak widać i z moim współlokatorem. Nie wiem co oni w tym widzą. To jest nudne, no ale ja jestem tylko kobietą. A nawet mnie tak jak inne kobiety, czy dziewczyny nie interesuje moda, kosmetyki, czy podobne rzeczy. Ale bardzo lubię chodzić w sukienkach, ale nie na widzę spódnic. Trudno mnie zmusić bym je założyła. Nigdy w życiu. No way.
-Idziemy już?- zapytałam się go po chwili.
-Jasne.- wstał, wyłączył telewizor i zeszliśmy do salonu. Większość już tam była. Po chwili byli już wszyscy. My dziewczyny miałyśmy się zająć jedzeniem, a chłopcy ogniskiem. Więc oni już poszli, a my udałyśmy się do kuchni przyszykować coś na ognisko. Wzięłyśmy kiełbaski i pianki, a do tego wzięłyśmy papierowe talerzyki, plastikowe kubki i sztućce, piwa i jakieś picie. Czyli pepsi i różne takie napoje. Kiedy miałyśmy już wszystko, wyszłyśmy na zewnątrz. Chłopaki rozpalili już ognisko. Po chwili zaczęła się impreza. Było fajnie. Trochę piliśmy, ale bez przesady. Phillip tylko nie pił. Jego wybór, nawet go do tego nie namawialiśmy.
-Może zagramy w butelkę na prawdę i wyzwanie?- zaproponował Daniel. Wszyscy się zgodziliśmy. Kto to pierwszy wymyślił, ten kręcił butelką. Więc Danny zaczął. Padło na Fanniego.- Prawda, czy wyzwanie?- zapytał. Anders odpowiedział, że chce wyzwanie. Musiał zaśpiewać byle jaką piosenkę, przy tym tańcząc w bokserkach. Co on to nie wymyślił. Ale kreatywnie, nie powiem. Wykonał zadanie i teraz to on kręcił butelką. Padło na mnie. Wybrałam prawdę.
-Czy podoba ci się któryś z nas?- zadał bardzo głupie pytanie. Ale trzeba na nie odpowiedzieć, nie ma co.
-Tak. Podoba.- odpowiedziałam. No bo podoba mi się Phill. Ale nic do niego nie czuję. Tylko tyle. Jest przystojny. Jest dobrym przyjacielem, nic więcej. Phillip ma typ urody co mi się podoba. Brunet z brązowymi oczami.
-Który?- ciągnął dalej Fannemel.
-Zadałeś już pytanie, więcej nie ma.- nie dałam się. Teraz to ja kręciłam. No i wypadło na dziewczynę Andreasa. Wybrała wyzwanie. Musiała zadzwonić pod przypadkowy numer i wyznać komuś, że go kocha. Brawo ja. Nieraz z przyjaciółmi w Polsce robiliśmy takie numery. Mieliśmy przeróżne pomysły. Kiedy zadzwoniliśmy, odezwała się jakaś kobieta. Ale będzie ubaw.
-Dobry wieczór. Kocham panią.- powiedziała. Chciała się rozłączyć, ale jej na to nie pozwoliliśmy. Zobaczymy co z tego wyniknie. Ta kobieta zaczęła się wydzierać i mówiła byśmy nie robili jej kawałów.- Ale to prawda.- ciągnęła to dalej. Niezły ubaw. Coś tam ta pani mówiła, ale Elisabeth się rozłączyła. I tak przez chwilkę coś tam wymyślaliśmy. Kiedy znowu na mnie wypadło, wybrałam prawdę.
-Ma dla ciebie jakieś znaczenie ten tatuaż, czy tak sobie go zrobiłaś?- zadał pytanie Phillip. Miała być prawda, ale niech mu już będzie.
-Nie wiem.- odpowiedziałam. No bo na prawdę nie wiem. Zrobiłam sobie go w dniu osiemnastych urodzin. Czy ma znaczenie, może ma. Chyba dlatego, że z Antkiem postanowiliśmy zrobić je w dniu swoich osiemnastych urodzin. On był pierwszy, bo urodził się w lutym. Chciałam później zrezygnować, ale jak obiecałam to musiałam dotrzymać słowa. A teraz ma trochę dla mnie znaczenie. To taka pamiątka po nim, moim narzeczonym. Ale czy sam wzór ma znaczenie, chyba nie. Po prostu taki mi się spodobał. Bardzo lubię niebieski kolor i róże, a motyl to tylko dodatek. I nie jest w tak bardzo widocznym miejscu, bo na lewej łopatce, który można zakryć.- Może tak. Sam tatuaż ma znaczenie, ale wzór już nie.- odpowiedziałam już bardziej precyzyjniej. Potem bawiliśmy się, jedliśmy i piliśmy. Świetnie było. Ale około pierwszej trzeba było się już zbierać do domku, bo zrobiło się już zimno i większość była zmęczona, w tym ja.
*****PHILLIP*****
Dopiero po drugiej położyłem się do łóżka. Trzeba było jeszcze posprzątać, a później czekałem na wolną łazienkę. Że jako jestem najmłodszy z nich wszystkich to sobie chwilkę musiałem poczekać. Kate już sobie spała. Bardzo szybko zasnąłem. Nawet nie wiem ile spałem. Usłyszałem jak Katherine płaczącą przez sen. Popatrzyłem na zegarek i było około czwartej. Postanowiłem ją obudzić. Po chwili otworzyła oczy. Była zaspana, a jej oczy były pełne łez i smutku.
-Hej, już spokojnie. Cicho. Ci.- szepnąłem jej, kiedy się do mnie przytuliła. Pocałowałem ją w głowę. Po jakimś czasie się uspokoiła. Była taka bezbronna.- Wszystko w porządku?- zapytałem.
-Tak. Już tak. Dziękuję.- uśmiechnęła się przez łzy.
-Już dobrze.- polubiłem ją i zależy mi na niej. To fajna dziewczyna. Po chwili się położyliśmy. Przez jakiś czas dziewczyna się wierciła, nie mogła usnąć, a ja przez to, że ona nie spała i się cały czas się wierciła nie mogłem spać.
-Czy mogę się do ciebie przytulić?- zapytała po chwili.
-Tak.- zaskoczyła mnie tym, ale się zgodziłem. Po chwili się przysunęła i się do mnie przytuliła. Już się nie wierciła i usłyszałem, że spokojnie oddycha. Chyba już zasnęła. Popatrzyłem na nią i rzeczywiście tak było. Ja też chwilę później zasnąłem.
________________________________________________
Jest następny. :)
Dziękuję za komentarze. :]
Wiecie, tak sobie myślę i myślę, że to opowiadanie nie będzie bardzo długie tak jak i o Stefanie. Postanowiłam je napisać tak może około dwudziestu. I myślę, że tak będzie najlepiej, no bo po co mam się rozpisywać. Co? *_*
O Krzyśku będzie dużo więcej, bo mam do niego sentyment. Oraz jest moim pierwszym opowiadaniem. Więc nie chce go porzucać.
A blog o siatkówce też będzie dużo więcej rozdziałów, bo o siatce dużo osób czyta. A o Jeni jest bardzo mało opowiadań.
To chyba tyle. ^_^
Pozdrawiam. :*
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ❤
Wspaniały rozdział. :) Nic dodać, nic ująć.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Kat zaczyna się układać w nowym miejscu. :} Tylko jeszcze te koszmary. :( Fajny ten tatuaż. A strój kąpielowy taki seksowny. :P Oby ułożył się jej życie na nowo z Phillipem. Kibicuję im. ^_^
Wiesz, tak sobie myślę, że wolę Johanna z Celiną. Nawet nie wiem czemu, bo lubię przecież Andreę. *_* Ale nie wiem co ty kombinujesz i to mnie bardzo zaciekawiło. :> Kto cie tam wie. :p
Szkoda, że będzie to krótka historia. Ale dobrze, że jej nie zawieszasz, czy kończysz w takim momencie.:/ Tak jak i o Stefanie.
Ale za to będzie dużo u Jeni i Krzyśku. To bardzo cieszy. :> ^_^
Czekam na następny z niecierpliwością, oraz życzę weny. <3
Pozdrawiam. :*
Dziękuję. :}
OdpowiedzUsuńCiesz się, bo to długo nie potrwa. Więcej nie zdradzę. :( Te koszmary to pikuś z tym co kiedyś przeszła. Mi też się podoba. A czy ja wiem, czy taki seksowny. Może się ułoży, może nie. Kto to wie, tylko ja. :p Ja ta zła. ;pp Wiem. *_*
Cieszę się, że lubisz Andreę, bo ja też, to fajna postać. Mam pomysł, ale nie powiem. Dowiecie się w swoim czasie. :>
Szkoda, ale trudno się mówi. :(
Kiedyś się na pewno pojawi. ^_^ Dzięki, jeszcze raz. <3
Pozdrawiam. :*
Super rozdział i super blog <3 mam nadzieję, że za niedługo będzie kolejny rozdział ;) pozdrawiam i weny życzę ;*
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńMam nadzieję, że już przeczytałaś/eś anonimku szóstkę. A co do siódmego to na pewno się pojawi, może w tym miesiącu. No albo w przyszłym. Mam zjechany grafik w robocie. :(
Pozdrawiam. :*